Zezwolenie na wiatrówkę, czyli droga przez piekło...


NA DOBRY POCZĄTEK...

Jeśli masz zamiar uzyskać pozwolenie na wiatrówkę to przede wszystkim sprawdź czy masz trochę wolnej "kasy" i troszkę wolnego czasu (trzeba będzie się trochę pouczyć). W uzasadnionych przypadkach cos nasercowego i/lub uspokajającego. Pamiętaj także, że cierpliwość jest cnotą.

Poniżej starałem się przekazać odrobinę informacji o tym jak wygląda procedura uzyskania pozwolenia na broń pneumatyczną (przede wszystkim w oparciu o własne doświadczenia). Przepraszam, ze opisuję wszystko w szczegółach ale niektórym będzie to jak mi się wydaje przydatne. Mam nadzieję, że będzie to pomocne dla innych entuzjastów strzelectwa a broni pneumatycznej w szczególności. Ze swej strony zachęcam do poważnego potraktowania całej procedury. Oczywiście niektórzy określają aktualnie obowiązująca procedurę uzyskiwania pozwolenia na pneumatyki jako absurdalną (między innymi dlatego, że zwykło się uważać broń pneumatyczną za zabawki ogrodowe). Ja w trakcie jej przechodzenia uświadomiłem sobie jak niewiele wiem o obowiązujących przepisach bez względu na to czy wydają mi się bezsensowne (i tak obowiązują). Jednocześnie należy pamiętać, że wiatrówka to nie zabawka a podstawową zasadą jej używania jest BEZPIECZEŃSTWO własne i innych.

A teraz do rzeczy!


ROZPOZNANIE (jeszcze nie bojem)

Zanim zaczniesz cokolwiek załatwiać musisz wiedzieć: Gdzie znajduje się Powiatowa Komenda Policji właściwa dla twojego miejsca zamieszkania (mówiąc prostym językiem ta pod opieką której się znajdujesz). Najlepiej zadzwonić do Policjantów i zapytać kto w twoim rejonie (mieście) wydaje pozwolenia na broń pneumatyczną. Jest to ważne bo zgodnie z Ustawą kto inny wydaje pozwolenia na broń palną a kto inny na broń pneumatyczną. Od razu zaznacz, przy pierwszym kontakcie z policją że chodzi o broń pneumatyczną. Mnie w pierwszej chwili skierowali do Ciechanowa, potem do Radomia a dopiero na końcu okazało się, że załatwiam to na miejscu - choć Ustawa wyraźnie mówi o Powiatowej Komendzie Policji.
Gdzie znajduje się rejonowy punkt (miejsce) badań lekarskich w związku z pozwoleniami na broń ? Dla Warszawy i okolic jest to Szpital na Wołoskiej i zlokalizowana przy nim poradnia psychologiczno psychiatryczna czy odwrotnie (poradnia jest obok szpitala, w budynku gdzie mieści się branżowa kasa chorych, chyba 4 piętro). Jest chyba też taki punkt w Radomiu. Zadzwoń od razu do tego punktu i najlepiej umów się od razu na badania bo kolejki mogą cię zaskoczyć (ja czekałem 2 tygodnie po zapisie). Przed przystąpieniem do badań od razu załatw sobie badanie krwi na cukier. Jest niezbędne a w szpitalu jak wiadomo to trwa. W sprzyjających warunkach badania zajmą ci prawie cały dzień w Warszawie (no może 5 godzin w tempie expresowym). Znajdź następujące akty prawne (najlepiej gdzieś na WWW, zwykła wyszukiwarka winna je znaleźć bez trudu):

Wygląda na to, że się ich troszkę uzbierało. Te dokumenty wymienione powyżej będą niezbędne na okoliczność egzaminu teoretycznego (w teście który ja rozwiązywałem na 10 pytań 7 było z Ustawy i po 1 z pozostałych aktów prawnych w tym także 1 z Kodeksu Karnego). Nie dziw się, że pytania na egzamin "wiatrówkowy" obejmują np. pytania dotyczące stanu wyższej konieczności. Egzamin ten jest egzaminem ogólnym na broń a zgodnie z Ustawą pneumatyki to także broń. Te poniżej mogą się przydać (trzeba się z nimi zapoznać ale "kuć na blachę" to raczej nie) żeby wiedzieć co nieco o badaniach i egzaminach (przynajmniej od strony prawnej).


RUSZAMY DO BOJU czyli pierwsze starcie

Po pierwsze przejdź najpierw badania bo inaczej i tak nie masz szans. Zaczynaj więc od lekarzy. Pierwsze badanie jest prowadzone przez psychologa. Będziesz musiał przejść testy na profil osobowości (chyba tak się to fachowo nazywa). W moim przypadku były to 3 zestawy pytań po około 80-120 w jednym zestawie. Pytania są mniej więcej takie: czy często się denerwujesz ? lub czy są osoby w twoim otoczeniu których nie lubisz ?. Po drodze są także pytania czy często boli cię głowa czy brzuch (już nie pamiętam) ?. Uważaj ten test jest troszkę podchwytliwy. Przez układ pytań (często się powtarzają tylko są inaczej sformułowane) można odpowiedzieć także na pytanie czy nie jesteś "kłamczuszkiem". Po tych testach będziesz miał test na "inteligencję". Ja miałem typowy test Ravena. Nie jest skomplikowany choć w zadanym czasie tylko faceci z mensy rozwalają go do końca (albo ja jestem ułomny). Nad niektórymi obrazkami będziesz się troszkę zastanawiał więc proponuję szybko zdecydować się, które strony będziesz najpierw rozwiązywał (po drodze są łatwiejsze to znaczy test jest zrobiony tak, że na początku jest łatwizna potem trudniej, potem troszkę łatwiej a potem znowu trudniej a na końcu załamanie głowy. Na ten test będziesz miał około 30 albo 20 minut (dobrze nie pamiętam).
Oczywiście mogą być jakieś zmiany w twoich testach (mogą być inne), bo po pierwsze jest ich bez liku a po drugie różni lekarze prowadzą badania i mają różne koniki. Nie znalazłem żadnych aktów prawnych, dokumentów które precyzyjnie mówią jak powinny wyglądać badania, jakie testy itd. (mam tylko wiedzę praktyczną).
Jak zakończysz testy będą badania typu refleks (kiedyś kierowcy robili takie w ramach tzw. psychotechniki). Pierwsze na standardowym aparacie. Czyli na górze rząd światełek pod nimi przyciski. Tam gdzie się zapali światełko naciskasz. Trwa to chyba minutę i niestety prędkość wzrasta wraz z upływem czasu. To tyle jeśli chodzi o refleks. Jest na to też pewna technika. Jeśli masz doświadczenia z pisaniem na klawiaturze dwoma rękoma to przy tym teście wykorzystaj obie ręce. Przy odrobinie koordynacji z dwoma rączkami jest łatwiej a i wyniki całkiem całkiem.
Potem test bardziej na koordynację i rytm niż refleks (tak mi się wydaje bo nie jestem specjalistą w tej dziedzinie). Aparacik ma lampki (diody ?) na zewnętrznych liniach poziomej i pionowej. Na przecięciu poszczególnych światełek są przyciski. Jak zapalą się lampki na poziomej i pionowej to musisz nacisnąć przycisk na przecięciu nazwijmy to współrzędnych. Prędkość tak jak poprzednio wzrasta z upływem czasu. Test trwa około minuty. Nie przejmuj się szybkością bo i tak w pewnym momencie się zgubisz (chyba że jesteś wyjątkowo zdolny). Ten test poza refleksem sprawdza koordynację i to w jaki sposób wracasz do rytmu przyciskania. Jak się zgubisz to odczekaj ułamek sekundy i znowu naciskaj na przecięciu. Lekarka która mnie testowała powiedziała mi że najgorzej jest jak ktoś wypadnie z rytmu i zaczyna się poddawać np. no nie dam rady, to głupie, itp. Przy tym teście lekarz także obserwuje twoje zachowanie.
Jak i ten test będzie zaliczony to następuje rozmowa z psychologiem. Moja była bardzo miła i dotyczyła rodziny i zainteresowań. Uważaj jednak to są specjaliści i jak pytają o to w jaki sposób zabijasz komary to nie dlatego że też ich nie lubią tylko dlatego żeby przejrzeć cię na wylot (ha, ha, ha).
Jeśli psycholog wystawi ci zaświadczenie, że jesteś osobą która może mieć dostęp do broni to idziesz na pogawędkę do psychiatry. Tam kilka pytań (typu problemy z alkoholem, maryśką, itd.). Też radzę uważać bo to nie rozmowa z rodziną o pogodzie (nie bądź zbyt wylewny ani odwrotnie raczej na poziomie 0). Mnie na początek zapytał kogo chcę zabić (niezły żart)
Jeśli będziesz miał za sobą psychologa i psychiatrę to zostaje lekarz ogólny (medycyny pracy jak mi się wydaje). Tam badanie wzroku (standard - literki na białej tablicy), ciśnienie, cukier, ogólny wywiad i po wszystkim. Dodatkowo lekarz wypełnia kartę ogólną typu blizny, itp. Też jest to niezła zabawa. W mojej karcie w pozycji skóra (blizny, tatuaże) lekarz zaznaczył mi patologię ze względu na tatuaż na szczęście nie więzienny (nieźle co). To chyba pozostałości z dawnych czasów. Jak wszystko będzie OK dostaniesz zaświadczenia (orzeczenie psychologiczne, orzeczenie lekarskie), że nie jesteś osobą o których ustawa mówi że nie mogą mieć broni. Parę słów o kosztach, mnie badania kosztowały ogółem chyba 350 złotych plus badanie krwi. Teraz może być troszkę drożej (standard).
Pamiętaj o jeszcze jednej sprawie, badania należy powtarzać co 5 lat.


"NA WŁADZĘ NIE PORADZĘ" czyli starcie drugie

Jak będziesz miał badania to możesz rozpocząć procedurę administracyjną to znaczy złożyć odpowiednie podanie (adresatem jest Komendant Powiatowy) i czekać na egzaminy.
Jak powinno wyglądać podanie. Nie ma specjalnego przepisu poza tym że trzeba tam napisać dlaczego się starasz o pozwolenie i w jakim celu. Zgodnie z ustawą cele będą 2 (jest ich więcej ale wiatrówka w celach ochrony osobistej to byłby ubaw dla policjantów choć niektóre modele wiatrówek da się w tym celu użyć, ostatecznie można je kolekcjonować). Ja proponuję małą mieszankę to znaczy wspomnieć o celu szkoleniowym i sportowym, zainteresowaniach strzelectwem, coś o dotychczasowych doświadczeniach i że chcesz rozwijać swoje zainteresowania, może będziesz chciał wstąpić do jakiegoś klubu (moje podanie miało około 10 zdań, nie zapomnij na końcu poprosić o pozytywne rozpatrzenie podania). Co prawda zniesiono już obowiązek przynależności do jakiegoś klubu sportowego lub związku strzeleckiego żeby dostać pozwolenie ale starych przyzwyczajeń długo się nie daje wykorzenić. Ja trafiłem na sensownego policjanta ale nie wiem czy ty na takiego trafisz. Co więcej częstym problemem jest niski stopień znajomości obowiązujących przepisów, co czasem także jest problemem niektórych policjantów. Jeśli masz jakieś doświadczenia strzeleckie lub jesteś członkiem (lub byłeś) jakiegoś klubu to nie omieszkaj o tym wspomnieć. Należy przy tym dodać, że broń będzie wykorzystywana tylko na strzelnicach i tylko w celach o których wspominasz w podaniu np. celach sportowych (nowa ustawa przewiduje że strzelać z broni pneumatycznej można tylko na strzelnicach tak więc jeśli masz działkę bez strzelnicy to raczej nie wspominaj o zastosowaniach rekreacyjnych broni).
Jeszcze jedna uwaga, zgodnie z obowiązującą ustawą pneumatyki to broń tak więc nie traktuj wiatrówki jak zabawki (zaczynam się powtarzać) przynajmniej w kontaktach z policją (poza tym to naprawdę nie są zabawki). Do podania dołącz dwa zdjęcia i zaświadczenie lekarskie, że możesz mieć broń (jeśli go nie załączysz to organ wydający (policja) zapewne wezwie cię do pilnego dostarczenia badań. Jeśli tego nie zrobisz to wstrzymają procedurę na około 7 lub 14 dni (już nie pamiętam) żebyś miał czas je dostarczyć. Jeśli nie dostarczysz to wiadomo co dalej.
Po złożeniu podania czekasz na informację o terminie egzaminu teoretycznego i praktycznego. Może to trwać około miesiąca albo dłużej, choć ustawa przewiduje około miesiąca na wydanie decyzji (jest to procedura administracyjna). Jeśli będzie trwało dłużej to pewnie policja wyśle do ciebie pismo z informacją o wstrzymaniu procedury do czasu skompletowania dokumentów. To kompletowanie polega na pozyskaniu przez policję informacji o karalności, informacjach o mandatach, wykroczeniach itp. Będzie grany także wywiad środowiskowy. Spodziewaj się, że dzielnicowy odwiedzi cię w domu i pewnie będzie wypytywał sąsiadów czy nie jesteś czasem groźny dla otoczenia. Powinieneś pilnować terminów (nie żeby się czepiać policji bo i tak maja dużo pracy) w przypadku ewentualnych odwołań. Lepiej mieć porządek w papierach. Oczywiście policjanci mają dużo kłopotów z załatwieniem tych wszystkich papierów (może nie kłopotów ale długo to trwa). Czekaj cierpliwie aż dostaniesz informację o przewidywanym terminie egzaminów. Dobrze jest być w kontakcie z policjantami i trzymać rękę na pulsie. Pewnie będą mieli także kłopoty ze zorganizowaniem samego egzaminu co może także wydłużyć czas oczekiwania. Jest jeszcze jedna możliwość, coś się zmieniło w policji albo twoja Komenda będzie przygotowana na takie sytuacje. W takim wypadku egzamin może odbyć się szybko.


EGZAMIN czyli co masz w głowie i co umiesz

Jak dostaniesz pisemną informację (albo ustną) o terminie egzaminu to musisz być przygotowany na jego dwie części. Pierwsza teoretyczna druga praktyczna. Poza tym przygotuj sobie około 500 złotych, żeby wpłacić na konto Komendy za egzamin (ja płaciłem 400 ale chyba znowu zdrożało). Musisz zdobyć od policjantów numer ich rachunku bankowego, żeby dokonać tej wpłaty przed egzaminem. Odnośnie samego egzaminu jest to uregulowane w Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 20 marca 2000 r. w sprawie egzaminu ze znajomości przepisów dotyczących posiadania broni oraz umiejętności posługiwania się bronią (Dz. U. Nr 19 z 22 marca 2000 r., poz. 241)
Egzamin teoretyczny zgodnie z Ustawą sprawdza wiedzę w zakresie przepisów Ustawy i wydanych na jej podstawie rozporządzeń i innych aktów. Zahacza też o fragment Kodeksu Karnego. Moja rada - dobrze zapoznaj się z tymi przepisami. Wcześniej wspomniałem z którymi. Zasada jest taka, masz 10 pytań (jest to test) i na wszystkie musisz poprawnie odpowiedzieć. Wpadka na jednym i do widzenia (no chyba że egzaminator cokolwiek będzie cię wspierał). Dużo zależy od komisji egzaminacyjnej, jeśli będą bardzo zasadniczo podchodzić do sprawy to jesteś zdany tylko na siebie. Ja miałem pytania przede wszystkim z Ustawy, potem Kodeks Karny i na dokładkę rozporządzenie o przechowywaniu broni. Nie załamuj się, ja nie miałem większych kłopotów z opanowaniem tej materii. Trzeba ja tylko uporządkować i powinno być bez problemów, i jeszcze jedna rada uważnie czytaj pytania. Ciekawostka - ja na swoim egzaminie musiałem przy weryfikacji testu wybronić się z jednej odpowiedzi. Sprawdzający uznał moją odpowiedz za błędną. Miałem przy sobie Kodeks Karny (Art. 263) i musiałem wykazać, że się nie pomyliłem. Na szczęście wszystko dobyło się w atmosferze przyjaźni i współpracy (to znaczy nie próbowałem udowadniać że oni się nie znają) i na moje szczęście sprawdzali test przy mnie. Jak zaliczysz test to przed tobą egzamin praktyczny.
Egzamin praktyczny jak wiadomo sprawdza praktyczne umiejętności strzeleckie. Polega to na strzelaniu do tarczy z odległości 10m. Jedna uwaga odnośnie egzaminu. Jeśli strzelasz bardzo okazyjnie to potrenuj przed egzaminem. Ja strzelam od dość dawna ale na egzaminie byłem dość zdenerwowany i seria próbna wypadła mi do d... Potem było lepiej. Warunkiem zaliczenia jest uzyskanie co najmniej 30 pkt na 50. Ja wystrzelałem na egzaminie 36 i przyznam się, że miałem szczęście taki byłem zdenerwowany. Dodatkowo nie wiadomo z jakich pneumatyków będziesz strzelał. Ja strzelałem ze starych Weihrachów z celownikiem sportowym i przez parę ładnych minut ustawialiśmy celowniki a i tak były kłopoty. Niektórym taki celownik przeszkadza (np. mój papcio ich nie cierpi stale powtarzając że muszka i szczerbinka to to co tygrysy ... itd.). Jeśli będziesz zdenerwowany to może być kłopot tym bardziej, że nie wiadomo na kogo trafisz (jaki będzie egzaminator). Mnie egzaminował stary wyjadacz w strzelectwie sportowym więc wiedział co to stres i traktował mnie z wyrozumiałością (za co jestem mu bardzo wdzięczny). A jeszcze jedno, egzamin praktyczny powinien być prowadzony przez uprawnionego instruktora strzelectwa sportowego plus policjant jako weryfikacja. Teoretycznie każdy punktowany strzał (do egzaminu) powinien być oddany do nowej tarczy. Ja tak miałem więc ty też możesz się tego spodziewać. Pamiętaj także, że na egzaminie patrzą na to jak "posługujesz się" bronią. Lepiej nie rozmawiaj z egzaminatorem trzymając sprzęt z lufa skierowaną w jego kierunku. Jeśli zakończysz go pozytywnie to pozwolenie już masz (choć jeszcze do książeczki trochę to trwa).

Kilka uwag ogólnych o egzaminie:Tam gdzie ja zdawałem egzamin były kłopoty ze sprzętem (policja nie miała na stanie swojej wiatrówki) i kłopoty z miejscem (nie mają swojej strzelnicy). Tak więc przygotowanie tego egzaminu troszkę trwało (musieli specjalnie dla mnie ściągać instruktora bo byłem jedynym chętnym do egzaminu). Mocno mnie wypytywali czy na pewno chcę zdawać. Ja ich rozumiem tyle zabawy dla jednego człowieka, Komisja Egzaminacyjna, ściąganie instruktora, itd. Dodatkowo bądźcie przygotowani na inne trudności bo jeśli policja nie ma pieniędzy na sprzęt i czasu dla siebie to co dopiero pieniędzy i czasu na załatwianie takich spraw jak pozwolenia na pneumatyki. To dla nich duża zabawa więc nic dziwnego że nie są zbyt zadowoleni jak się ktoś pojawia z taka sprawą. Co więcej policjant który mnie "obsługiwał" (inna sprawa że bardzo sympatyczny i życzliwy) musiał wszystko rozpoznawać co i jak z tym zezwoleniem. Stara zasada - nowe przepisy sobie a życie sobie. Prawdę mówiąc policja na razie jest w małym stopniu przygotowana do obsługi takich interesantów jak my. Kiedyś podanie i zezwolenie a dziś cała dodatkowa procedura. i sporo zabawy nie wspominając o kosztach. Ja byłem jedną z 5 osób które złożyły podanie na wiatrówkę a do egzaminu przystąpiłem jako jedyny, pozostali rozmyślili się ze względu na pieniądze, egzaminy i czas załatwiania takiego zezwolenia.


PAPIERKI RZECZ ŚWIĘTA

Po zaliczonych egzaminach będziesz musiał najpierw zapłacić 100 złotych (niestety też już jest chyba drożej) za wydanie decyzji dotyczącej zezwolenia. Pieniądze wpłacasz w Urzędzie Gminy a nie do kasy Komendy. Po wpłaceniu dostarcz dowód zapłaty i dwa zdjęcia (jeśli nie dałeś ich wcześniej) do Komendy która wyda ci zezwolenie. Potem czekasz na papiery. W trakcie oczekiwania możesz poprosić o promesę na zakup broni (jest ważna 3 miesiące). Jak ją będziesz miał jedziesz do "sklepu" i załatwiasz najprzyjemniejszą część operacji. Lepiej to zrobić przed wydaniem dokumentów. Jak zakupisz sprzęt po wydaniu dokumentów to będziesz musiał ponownie udać się do policjantów, żeby wpisali ci odpowiednie dane do "papierów" a tak od razu dostaniesz papiery z wpisem o broni.. Fakturę zakupu (oryginał) dostarczasz policji (zachowaj sobie xero). Mogą poprosić o okazanie broni żeby sprawdzić numery (pamiętaj że od momentu nabycia broni masz 5 dni na zgłoszenie (zarejestrowanie) tego faktu do Komendy bez względu na okoliczności i na to że czekasz już na same papierki. Potem już tylko czekasz na wydanie dokumentów takich jak:

Pamiętaj w czasie strzelania i przenoszenia broni zawsze musisz mieć przy sobie 3 pierwsze z tych dokumentów.

A jak już dostaniesz dokumenty i zrealizujesz zakup to wiesz co robić dalej...


Home