Microtech Hawk
Powiem wprost - ten nóż jest duży. Ostrze mierzone od rękojeści do czubka ma ponad 4 cale długości co w przypadku automatu z bocznym otwarciem jest solidnym wymiarem. Ostrze posiada wklęsły szlif i wykonane jest w tym egzemplarzu ze stali 14-4CrMo czyli odpowiednika 154CM tyle, że firmy Lantrobe Labs. Wykończenie to StoneWash, choć spotyka się też Hawk’i z wykończeniem BeadBlast oraz SatinFinish oraz egzemplarze kolekcjonerskie wykonane ze stali damasceńskiej. Na grzbiecie klingi biegnie „grzebień” stanowiący jednocześnie fałszywe ostrze. Można powiedzieć, że razem z rzędem czterech otworów jest on znakiem rozpoznawczym Reese’a Weiland’a, co oczywiście nie pozostaje bez wpływu na estetykę noża – te linie mają coś w sobie. Już na pierwszy rzut oka klinga Hawk’a przypomina swoim kształtem szpon drapieżnika, i to dużego! Hawk, czyli jastrząb, to szybki i przebiegły podniebny myśliwy nie dający szans swoim ofiarom. Cóż... patrząc na klingę trudno oprzeć się wrażeniu, że taki właśnie jest to nóż. Tak ukształtowane ostrze sprawia wrażenie lekkości, szybkości i zdecydowanej, pierwotnej drapieżności. |
|||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||
Mimo, iż Hawk nie jest tani, to za wyłożone pieniądze otrzymujemy perfekcję. Dla jednego będzie to wspaniałe uzupełnienie kolekcji, dla innych narzędzie do zastosowania w krytycznym momencie. Tak czy inaczej jest to wspaniały przykład na to, jak wspaniale może się udać mariaż śmiałego designu i najnowszej technologii. Wielu po tym opisie uzna ten nóż za coś udziwnionego, nie do końca praktycznego i niepotrzebnego. Jednak rzeczywistość okazuje się zupełnie inna. Ten nóż sam układa sie w dłoni i wspaniale podąża za każdym ruchem… pełna kontrola nad ponad czterocalowym składanym pazurem. Osobiste doświadczenie tego uczucia powoduje, że natychmiast podnosi się puls a myśli krążą tylko wokół tej klingi. Hawk ma w sobie coś magicznego – jak z resztą każdy znany mi nóż Reese’a Weiland’a. tekst i zdjęcia: Piter
|